Czas w samolocie szybko nam minął. Większą część przespałam, ale to nie zmienia faktu, że czułam opiekuńczy wzrok. Jonathana na sobie. Jeeej! Ja go chyba kocham. On jest straaasznie opiekuńczy i mimo tego, że znam go dopiero kilka dni to wiem, że mogę na nim polegać. Chyba pora już wstawać, nie wiem czy uda mi się namówić Meg do powrotu, ale kto nie próbuje ten nie płaci... czy jakoś tam . Nigdy nie wiedziałam jak to się mówi. W każdym bądź razie właśnie wylądowaliśmy. Szybko przeprawiliśmy się przez jak to ja mówię "formalne zabijacze" Aktualnie stoję z Jona w oczekiwaniu na nasze walizki.
-Ej Geha, Patrz! - nagle szturchnął mnie mój chłopak
- Ty mi powiedz, że to nie to co ja myślę
- Raczej kto!
- Co on tu robi!?
- Nie wiem, nie mówił mi nic.
- Ej Marc! - krzyknęła. Jednak ten nie zareagował i odszedł ze swoją torbą.
- Chodź już mam nasze walizki . Złapiemy go!
- Ok , to dalej!
I tak też złapaliśmy Bartrę przy wyjściu. Wyjaśnił nam po co i dlaczego tu jest oraz zaproponował, że zabierze nas do domu Mo. Zgodziliśmy, bo tak szczerze to nie mieliśmy pojęcia gdzie on mieszka.
*Mario i Megan. Z punktu widzenia dziewczyny*
Obudziłam się wtulona w tors Mario. Chyba coś do niego czuję ? Nie wiem ale na pewno jest lepszy od Bartry, to właśnie do niego moje uczucie może przetrwać.. Tylko co on o tym myśli? Może to tylko jeden wieli pic na wodę? Tego nie wiem, ale postaram się tego dowiedzieć....Ooo chyba zaczyna się budzić. Jaki on jest przystooojny! Żeby to się wszystko udało!
Narrator

Mario właśnie się obudził . Przetarł lekko oczy i spojrzał na śpiącą "na nim" dziewczynę. Właśnie jeździła palcem po jego gołej ręce.
- Cześć. Jak się spało?- spytał zachrypniętym jeszcze głosem
- Bardzo dobrze ... - uśmiechnęła się
- Cieszę się. Co dziś robimy?
- A co proponujesz? - cmoknęła go w policzek
- No nie wiem.. Na 11:30 mam trening, a później jestem cały twój. - pocałował ją w czoło
- Yhmm... to może ... - przerwał jej
- Idziesz ze mną na trening, pograsz z nami a później to już niespodzianka. - zaczął muskać jej usta
- Hmm.. no nie wiem- oddawała pocałunki
- Nie ma, ale już ja wiem co będziemy robić - uśmiechnął się i dalej obdarowywał ją pocałunkami
-Idziemy coś zjeść? - przerwała ten miły akcent dnia i oderwała się od chłopaka
- Nie ..... zostańmy tu jeszcze troszkę - marudził Gotze
- To ty tu sobie zostań ja idę zrobić coś do jedzenia - cmoknęła go jeszcze i ruszyła do kuchni. Tam zaczęła robić naleśniki. Kiedy kończyła smażyć ostatniego do kuchni wszedł już ubrany .
- WOW- powiedziała tylko tyle
- To chyba o tobie! - uśmiechnął się
- Genialnie wyglądasz. - pocałowała go - a teraz siadaj i zajadaj.
- Smacznego! - uśmiechnął się i zaczął "wcinać". Szybko się wyrobili i dokładnie o 11 wyszli z domu z torbą na trening. Tak dziewczyna też, bo swoje ciuchy jak na razie miała u Mario.
* W tym samym czasie. Dom Moritza*
Piłkarze i Geha właśnie dotarli przed dom Leitnera. Zapukali, jednak, gdy nikt nie otworzył zadzwonili dzwonkiem. Gospodarz otworzy drzwi i miał nie mało zdziwioną minę.
- Heeej... Co wy tu robicie?
- Cześć. Przyjechaliśmy do Megan - odpowiedziała Geha
- Ale jej tu nie ma. - powiedział lekko zmieszany Mo.
- To gdzie jest!?- prawie krzyknął zdenerwowany Bartra
- Nie wiem , była u mnie , ale już jej nie ma - krył przyjaciółkę przed znajomymi.
- Aha ... a wiesz może gdzie jest? - zapytał Jona
- Niestety nie.... nie widziałem jej
- Ok rozumiemy... moglibyśmy się u ciebie zatrzymać do jutra ? - zapytał Bartra
- Ok tylko że mam dwa wolne łóżka - skrzywił się
- To nie problem my możemy spać razem Dos Santos pocałował Gehe.
- W takim razie rozgośćcie się a ja niestety muszę iść na trening. Będę około 15 - uśmiechnął się zostawił im klucze i wyszedł.
*Signal Iduana Park*
Megan i Mario właśnie weszli do budynku tak dobrze znanego w całym Dortmundzie. Najpierw mieli iść do Kloppa, porozmawiać o dzisiejszym treningu. Długo nie musieli szukać , bo właśnie wychodził z jednego z korytarzy.
- Dzień dobry trenerze!-przywitał się Mario
- Witam! Ile razy mam ci mówić że masz nikogo nie sprowadzać na treningi. - powiedział z wyrzutem, jednak uśmiech cały czas gościł na jego twarzy
- Przepraszam ja już pójdę - powiedziała ze spuszczoną głową Meg
- Nie nie idź przepraszm -uśmiechnął się Klopp - Żartowałem... ale ty naprawdę chcesz zobaczyć to Zoo na treningu?
- Myślę że tak - uśmiechnęła się - to ja pójdę na trybuny
- Nie nie nie - powiedział szybko Mario i złapał ją za rękę i tu zwrócił się do trenera - Czy mogłaby dzisiaj z nami poćwiczyć ?
- No nie wiem pewnie się będzie nudziła
- To może ja się przedstawię? - wtrąciła się Megan - Nazywam się Megan Janiec... i niedługo miałam rozegrać swój pierwszy mecz w barwach Barcelony . Dlatego tez myślę że nie będę się nudziła - uśmiechnęła się i sama się zdziwiła, ze była zdolna tak powiedzieć, to wszystko przez Mario- zmienia ją.
- Słyszałem o tobie!- Jurgena olśniło - Przebierać się i na murawę muszę zobaczyć cię w akcji!
.jpg)
- Pięknie wyglądasz ! - pocałował ją
- Ty też - obdarowała go tym samym- Ruszajmy!
Na boisku byli już wszyscy piłkarze. Nie zadawali pytań, tylko po prostu byli zdziwieni. Oczywiści prócz tych, którzy byli u Mo.
- No to Panowie ... i Pani - zaśmiał się - kółeczka!
Trening skończył się bardzo szybko. Rozegrali tez mały mecz gdzie wygrała drużyna Meg, w której oczywiście był Mario. Po treningu dziewczyna przebrała się i poszła porozmawiać z Leitnerem.
- Cześć, chciałeś porozmawiać.
- Tak słuchaj jest u mnie Marc, Jonathan i z tego co zdążyłem się zorientować Geha?
- Eeee chyba tak...Ale co oni u ciebie robią !?
- Przyjechali do ciebie ale powiedziałem że nie wiem gdzie jesteś. Spytaj się Mario czy możesz u niego zamieszkać na jakiś czas.... tam już i tak masz swoje rzeczy.
- Nie będzie problemu prawda Meguś - nie stąd ni zowąd pojawił się Mario i ją pocałował
- EEE ... ja o czymś nie wiem?
- Nie nie nie ... to my już pójdziemy - zakomunikowała Megi razem z Mario i Marco udała się do ich samochodów. To co tam zobaczyła ją przeraziło.....
_________________________________
Tak wiem wiem nie dodawałam dawno.... wybaczcie mi proooszę . Naprawdę nauka na konkurs który i tak mi żle poszedł później sprawdziany a w tym tygodniu testy..... ;\ Jednak coś byle jakie ale jest. Wczoraj Barca wygrała . Meeeesssii <3333 Teraz grają Polacy ..... no normalnie kibicuje wymalowana i wszystko i normalnie aż mnie nosi hhahahhaha <333 kocham emocje <3333
Liczę na komentarze . Naprawdę to motywuje!!!!
Pozdrawiam :*