środa, 23 kwietnia 2014

31."...będziecie jej wiernymi fanami podobnie jak my."

"Miłość jest trwała i nic jej nie zniszczy"



* Następnego dnia*

Dziewczyna obudziła się dość wcześnie- bo była dopiero szósta. Nie miała ochoty spać dalej, więc udała się do kuchni. Tam szybko wstawiła wodę i z powrotem wróciła na piętro. Zgarnęła swoje ubrania, które już po chwili miała na sobie. Ubierając buty usłyszała dźwięk wyłączającego się czajnika. Zanim zeszła zajrzała jeszcze do sypialni, w której smacznie spał Mario. Uśmiechnęła się do siebie i poszła dalej przygotowywać jedzenie. Bez problemu znalazła banany, jabłka i truskawki. Szybko zrobiła z nich koktajl i przygotowała jeszcze kilka kanapek. Jako że było już po siódmej trzeba było obudzić Mario. Kucnęła przy łóżku i palcem przejechała po policzku piłkarza. Ten uśmiechnął się tylko i lekko przekręcił na bok, łapiąc dziewczynę tak, że leżała w jego ramionach.
- Hej kotku - pocałował ją
- Hej - odpowiedziała tym samym.
- To teraz mi mów....dlaczego to wszystko? - wskazał na jej włosy i ubranie- nie żeby mi się nie podobało.
- Dla ciebie... chciałam się jakoś wpasować w to wszystko. Ja też mogę być znana. Mogą mi robić zdjęcia.... Muszę jakoś wyglądać - uśmiechnęła się, choć wiedziała że nie czuje się idealnie.
- Wcale, że nie! Musisz być sobą, a nie jakąś gwiazdką widzącą tylko czubek swojego nosa!- pocałował ją
- Dobrze nie będę - spuściła głowę
- Ejj... ale koloru nie zmieniaj tak ci ładniej - obdarował ją jednym z jej ulubionych uśmiechów
-Okeej a teraz wstawaj na śniadanie - klepnęła go w plecy i zeszła po schodach do kuchni, gdzie chwile później pojawił się Gotze. Jedzenie szybko zniknęło z talerzy,  a one znalazły się w zmywarce.
- Idę wziąć prysznic - oznajmił Mario
- Okej
- Może chcesz ze mną?- zapytał z nadzieją, znacząco się uśmiechając.
- Nieee - stwierdziła, choć tak naprawdę tego pragnęła.
- Przecież wiem, że chcesz. - powiedział i pociągnął ją w stronę łazienki, obdarowując jej ciało pocałunkami - Kocham cię
- Ja ciebie też - odpowiedziała popychając drzwi łazienki. Tam szybko pozbyli się swoich ubrań i znaleźli pod prysznicem. Zaczęli się mydlić przy okazji pieszcząc swoje ciała. Wszystko działo się szybko, ale  było piękne ... jak zawsze..



***


- Co dzisiaj robimy? - zapytała sucha już Megan
- Wiesz za jakiś moment mamy trening, a dokładniej - spojrzał na wyświetlacz swojego Samsunga -  za jakieś 40 min, a później możemy się gdzieś przejść
- Ok mi pasuje, ale zbierajmy się, bo się spóźnimy. - powiedziała i zepchnęła go z kanapy
- No ide już - powiedział kręcąc głową z niedowierzaniem.
Kilkadziesiąt minut później znaleźli się wszyscy razem na murawie boiska treningowego. Trening jak trening dzisiaj minął szybko mimo że było kilka śmiesznych akcji np. jak Jurgen został obrzucony piłkami. Jemu chyba nie było do śmiechu, ale tylko przez chwilę.
- Za 10 min na korytarzu i macie zdążyć!  - zarządziła Megan i zniknęła za drzwiami swojej szatni, gdzie przebrała się w ubrania, które miała w torbie (poza bandanką). Oczywiście wcześniej wzięła szybki prysznic. Nie minęło 8 min i była już gotowa. Pospiesznie wyszła z szatni i ku jej zdziwieniu stali już piłkarze.
- A wy co tak szybko? - zapytała i przeleciała wzrokiem wszystkich, brakowało tylko Mo, który właśnie wyszedł z szatni.
- Tak jakoś - stwierdził uśmiechnięty Reus
- Ok to co idziemy?-zwróciła się do patrzących się na nią Mario, Marco, Mo, Marcela, Kuby i Łukasza
- No pewnie w końcu tak się umówiliśmy - uśmiechnął się Moritz i ruszył w kierunku wyjścia, podobnie jak wszyscy. Na treningu ustalili, że idą na obiad do Piszczka, bo sam ich zaprosił.
Marco z Mario zaczęli się gonić do samochodu więc Megan została w towarzystwie dwóch Polaków, których swoją droga polubiła.
- Ej Kuba jak ty masz właściwie na nazwisko? - zapytała ni stąd ni zowąd, na co on się zaśmiał
- Błaszczykowski - odpowiedział na co Piszczu zaczął się śmiać
- EEE.... co?
- No mówię nazywam się Kuba, a dokładniej Jakub Błaszczykowski - zaśmiał się
- Bla... Bła...scy....koski ? - próbowała to wymówić
- Bła- zaczął sylabować, co spotkało się ze śmiechem chłopaków, do których właśnie dołączyli
- Bla ... - powtórzyła
- Nie Bla tylko Bła... - poprawił ją Łukasz
- Bła .... - w końcu jej się udało
- Szczy ....
-Scy....
- Szczy...
-Scy...
-Sz!
- Ś!
-Szczy! - nagle odezwali  się wszyscy
- SZCZY!  - no w końcu
- Kow....
-Kow...
-Ski...
-Ski...
- I teraz razem Bła-szczy-kow-ski
- Błaszczykowski - odpowiedziała z niemałym problemem
- Gratuluje kochanie! - cmoknął ją w policzek Gotze
- Ugh! Zakochani! Wszędzie zakochani~! - odezwał się któryś z chłopaków
- Oj cicho!- zaśmiał się "Marian"
- Chodźcie już! - pośpieszył ich Łukasz który właśnie otworzył drzwi do domu. W środku czekał już na nich obiad oraz Ewa z Sarą. Dziewczynka bardzo się cieszyła że przyszli jej wujkowie... i ciocia.
- Kuba, za chwilę będzie tu Agata z Oliwką - poinformowała piłkarza Ewa.
- O to bardzo dobrze - uśmiechnął się i zasiadł przy stole razem z resztą. Był to taki można powiedzieć polski obiadek. Schabowy i ziemniaki zawsze dobry. Wszystkim bardzo smakowało, a przy okazji lepiej się poznali. Tu trzeba dodać że Ewa i Megan się zaprzyjaźniły. Później nie zostało nic więcej jak posiedzieć wspólnie w ogródku. Niestety chłopcy wpadli na "genialny" pomysł:
- Słuchajcie .... boo... - zaczął Marco
- My mamy taki pomysł żeby....- ciągnął Mario
- Nagrać taki filmik.... - mówił dalej Reus
- W którym przedstawimy wszystkim Megan ... - tym razem odezwał się Mo
- I tak trochę pokażemy ją światu. - uśmiechnął się Gotze
- Jaja sobie robicie !?-  odezwała się Pegi
-Nooo... nie .... Nooo prosimy musimy się pochwalić zdolną koleżanką - Reus zrobił maślane oczka
- I dziewczyną - objął ją ramieniem Mario
- No dobra niech wam będzie - uniosła bezradnie ręce - i tak z wami nie wygram - zaśmiali się wszyscy
- No to dalej! Kręcimy!  -wyskoczył z aparatem Piszczek i tak zaczęła się cała zabawa. Na początku wstęp kilka sztuczek i malutki meczyk. A wszystko prezentowało się mniej więcej tak :


Wszyscy piłkarz (i piłkarka) ustawili się w jednym rządku, a dokładniej Mo, Marcel, Mario, Megan, Marco, Łukasz. Swoją przemowę zaczął Marco :
- Hej wszystkim jak widzicie wśród nas jest jedna dziewczyna. Ma ona na imię Megan i będzie nową reprezentantką Borussi.
- Jest także moją dziewczyną i najlepszą przyjaciółką naszego zespołu - dodał Mario
- Cześć wszystkim! - odezwała się Pegi.
- Chcielibyśmy zaprezentować Wam jej umiejętności i sprawić byście ją polubili - tym razem głos zabrał Mo
- Także do roboty. - stwierdził rzucając w ich stronę piłki którymi od razu zaczęli się bawić. Megan zrobiła to co jak tylko poznała chłopaków i później rozegrali krótki meczyk.
- Dziękujemy tym, którzy to obejrzeli. Mamy nadzieje że podoba się wam Megan i będziecie jej wiernymi fanami podobnie jak my. - zakończył Marco.


I tak filmik znalazł się w sieci. Długo nie trzeba było czekać na komentarze. Część z nich mówiła że jej nie lubią i że jak Mario może z nią być, jednak tego myło mało. Większa część bez wątpienia mówiła, że dziewczyna jest świetna i na pewno będzie dobrze grać. Było też dużo pozdrowień i miłych słów do piłkarzy. Rzec więc można, że filmik robił furorę~! Jego fragment puścili w wiadomościach. Ale co tu się dziwić, dziewczyna ma talent i do tego jest związana z "niemieckim Messim". Takie informację szybko rozchodzą się po świecie.

***

- Mario odwieź mnie do domu! - od dziesięciu minut marudziła mu, że chce spać u siebie.
- Ale zrozum że ja chcę, z tobą spędzić ten wieczór!
- Ale ja nie mam ubrań!
- O to się nie martw, coś się znajdzie!
- No ale Mario!
- Nie i koniec ! Zostajesz tutaj. - złożył na jej ustach subtelny pocałunek
- No dobra .... niech ci będzie.....


CDN.
__________________________________

To by bylo na tyle :) Taki nijaki no ale jest
Prosze komentujcie bo nie mam motywacji do pisanie :/
Pozdrawiam

niedziela, 13 kwietnia 2014

Zapraszam!

Zapraszam Was do czytania i komentowania mojego drugiego bloga - LINK (bvb-dominika-paulina-story.blogspot.com)

Nowy rozdział tutaj powinnien się niedlugo pojawić bo mam go już w 80% gotowego, wystarczy dokończyć i przepisać :)
Pozdrawiam
:*