- Nie wierzę - krzyknęła - Co ty tu robisz!?
- Stęskniłem się za moją przyjaciółeczką :)
- Mo, ale ty miałeś być już w Dortmundzie! Co z treningami!?
- Jurgen musiał gdzieś tam wylecieć i mamy dodatkowe trzy dni wolnego - cieszył się
- Ahaaa... I to przez ciebie spędziłam tu bezpodstawnie tyle czasu!?
- No... nie...
- Nie kłam ! - krzyknęła śmiejąc się.
- Dobrze już dobrze przeze mnie ! - uśmiechnął się słodko
- I jak ja mam się na ciebie gniewać !?
- Nie masz się gniewać masz mnie PRZYTULAĆ!
- Oj już dobrze dobrze chodź tu do mnie - wyciągnęła ręce w jego kierunku
Przytulas trwał chwilę, ale podczas jego trwania Meg szepnęła:
-Bartra i tak pożałuje!
-hahahahah - zaczął się śmiać Moritz.
________________
(od autorki)
TAK TAK tajemniczym nieznajomym był Moritz ( Mo) Leitner. Macie tu fotkę nowego bohatera:
A teraz wróćmy do opowiadania
_____________________
- Cieszę że tu jesteś ! - Ja też!
- Dobra to ja ide się przebrać, później na lody i do domu powkurzać Marca. - wymieniała
- Okej mi pasuję - przytaknął
- To poczekaj na mnie przed stadionem.
- Będę przy samochodzie! Tylko szybko!
Tak jak chciał Mo wzięła szybki prysznic i przebrała się w wcześniej naszykowany strój:
Tak teraz była gotowa. Szybko zabrała swoją torbę treningową i ruszyła w stronę parkingu. Moritz stał oparty o maskę samochodu i podśpiewywał dobrze znane angielskie piosenki.
- Już jestem - odezwała się
- To dobrze idziemy na lody- cieszył się jak przedszkolak
- Dobra tu niedaleko jest taka fajna lodziarnia, maja tam pyszzzne lody.
- Okej to prowadź!
Szybko znaleźli się w owym miejscu. Zamówili po dwie gałki lodów dla każdego z nich i postanowili wracać do domu. Podróż trwała 15 min ponieważ po drodze strasznie się wygłupiali. Ni przeszkadzało im to, że przechodnie patrzą się na nich jak na durni. Oni czuli się jak najlepiej w swoim towarzystwie. Marc akurat miał wychodzić na trening:
- Ejejej poczekaj tak łatwo nie uciekniesz! - od progu rzuciła się na niego Meg
- Co ja!? Czemu!? - udawał że nic nie wie
- Nie udawaj durnia, policzę się z toba później. I tak dodatkowe kółeczka masz już gwarantowane- uśmiechnęła się szyderczo,
- Zabije cię! - krzyknął tyko i wybiegł z domu.
- Teraz możemy w spokoju porozmawiać - odezwał się Mo
- Mo chciałabym ale niestety jest już 16 a ja o 17 mam spotkanie w sprawie Geeehi... - powiedziała tajemniczo.
- Ok pogadamy później - uśmiechnął się nieśmiało.
- To ja biegnę papapa, czuj się jak u siebie!
Szybko pobiegła we wcześniej ustalone miejsce i spotkała czekających już przyjaciół
- Hej - przywitała się z nimi buziakiem w policzek i usiedli przy stole
- To co jak to zrobimy? - Leo przeszedł od razu do rzeczy
- Może po prostu IMPREZA! - powidziała Megan
- Mi pasuje to co w sobotę u nas? - zapytała Anto
- Niech będzie... Tylko musze Gehe przekonać - zasmuciła się
- Dasz radę! - pokrzepił ją Leo
- Dobra kochani ja już musze iść, obiecałam Mo że z nim pogadam - uśmiechnęła się
- Ok idź idź! My tu jeszcze zostaniemy!
- Adéu
- Adéu
Tak jak mówiła poszła porozmawiać z Moritzem ....
__________________________________
Mam nadzieję że się Wam spodoba. Naszło mnie dzisiaj coś żeby to napisać. Troszkę dłuższe i myśle że nie najgorsze, ale nie mnie to oceniać. Czekam na Wasze opinie :)
A tu macie moją fotkę na poprawę humoru( parę dni temu)
I czemu on klaszcze ???
Tak tak wiem to Marco, tego nie ogarniesz :)
AAAAA i wgl zapomniałabym... No przecież EL CLASICO było!
Jak tam Wasze wrażenia. Mi się podobało, tylko szkoda że Messi się za bardzo nie ujawniał ale i tak KOCHAM ICH WSZYSTKICH <3
Macie tu jeszcze strzelca bramki <3 (kolejnego NORMALNEGO)
Tak wiem trochę stare zdjątko ale bardzo je lubie :)