Lubię, gdy idąc ulicą uśmiecham się sama do siebie, a ludzie wokół się dziwnie patrzą. Wtedy mam pewność, że nie jestem światu tak całkiem obojętna.
~nie wiem czyj to cytat ale bardzo mi się podoba <3
~Pech chciał że na swojej drodze napotkała bruneta. Szedł właśnie ze szklanką soku, cały czas patrząc się na podłogę. Był zamyślony. Nie zauważył wchodzącej dziewczyny. Zrobił kolejny krok i... cała zawartość jego szklanki wylądowała na ubraniu dziewczyny.
- Jeju ja naprawdę przeprasza, zamyśliłem się. - mówił szybko po niemiecku, chcąc naprawić swój błąd
- Sorry I don't understand you .- powiedziała mimo że rozumiała co nieco z tego co mówił.
Dopiero teraz podniósł głowę i spojrzał w piękne oczy dziewczyny. Zahipnotyzowała go.
- I'm so sorry... - zaczął mówić to samo co wcześniej tylko po angielsku
- OK. Where's Mo? - zapytałą
- Mo choć no tu !- krzyknął po niemiecku
- oooo.. Meg, czemu nie wchodzisz?
- Bo ten tu ....sorry what's your name? - zwróciła się do chłopaka
- Mario - uśmiechną się
- Megan
- Dobra chodź muszę cię przedstawić.
- NIE! Ja muszę się przebrać zobacz jak ja wyglądam
- Ok, chodź zaprowadzę cię do łazienki - pociągnął ją za rękę. Szybko znaleźli się na piętrze i weszli do łazienki. Tam Pegi została sama.
~Megan~
Tak.... jak zawsze niezdara. Czemu akurat teraz? Jeju.....Ehhh, nieszczęścia chyba naprawdę chodzą parami. A może to nie było nieszczęście? Ten chłopak, uśmiech włosy ... cały.
Jeju Meg nie zakochuj się!
Niby jak mam się zakochać w człowieku którego pierwszy raz widzę na oczy? Przecież to niemożliwe. Nie myśl teraz o tym ! - prowadziła w myślach monolog
- Jeju przecież ja nie mam się w co ubrać - powiedziałam sama do siebie
- Mooooo - krzyknęłam. Ten zjawił się chwilę później przy niej .
- Tak?
-Mógłbyś przynieść mi torbę z ubraniami? Nie musi być ta duża, wystarczy podręczna. Tam powinnam mieć jakieś ubrania.
- Ehhh ... co ja z tobą mam - marudził
- Nooo proooooseee - zrobiła, maślane oczka
- Ok zaraz będę. - rzucił i wyszedł. Szybko zabrałam się za układanie włosów. Taaaa układanie włosów i ja, coś mi tu nie gra. Po prostu rozpuściłam je i przeczesałam ręką. Wydaje mi się że może być. Kiedy kończyłam swój "zabieg" do łazienki wparował Moritz z moją torbą którą rzucił na ziemie mówiąc : Proszę ! i wyszedł . Śmiać mi się chciało, bo domyśliłam się że grają w Fife.
Narzuciłam na siebie to co miałam w torbie :
No co? Przecież nie ide na wybieg mody. To tylko piłkarze. Wiem dziwnie brzmi TYLKO, ale ja obcowałam z najlepszymi na świecie już od dawna, więc co mi za różnica kilku w tę czy kilku w tamtą . Gotowa ? Tak gotowa - odpowiadała sama sobie.
~ w tym samym czasie u chłopaków~
- To ta laska? - spytał się Marco
- Taak i nie mów o niej laska, bo laską to ty możesz jedynie w ten dwój pusty łeb dostać! - "oburzył" się Leitner
- Haahhaha - oczywiście bez śmiechów się nie obyło
- Gramy w fife , bo jej to móże trochę zająć. Wiecie kobiety. - odezwał się Mario
- Zdziwiłbyś się - powiedział pod nosem Mo, jednak głośno dodał - Gramy!
- To ty i Mario jako pierwsi. - stwierdził Marco
- To tak bez kłótni? - zdziwili się
- Tak - wystawił im język. I tak zaczęli grać.
~narrator~
Po 5 minutach na schodach pojawiła się Megan. Schodziła powoli i zastanawiała się gdzie ma się udać. Postanowiła że podążać będzie za krzykami. Tak też znalazła się w salonie. Mecz rozgrywali właśnie Moritz i Mario. Ten pierwszy przegrywał 2-1, i cały czas starał się rozproszyć Goetze. Nie zauważyli jej. Stała tak jeszcze kilka chwil, do momentu, kiedy skończył się pojedynek. Pierwszy zauważył ją Marco.
- Eeee... hej - wydukał
- Hej
- Jak długo tu stoisz? - rozmawiali po angielsku
- Od czasu kiedy ten, eee... jak mu tam... o wiem.. Mario strzelił bramkę Mo.
- Tak szybko się uwinęłaś w łazience?
- Co w tym dziwnego?
- Nie nic - uśmiechnął się sztucznie
- Ooo. już jesteś - uśmiechnął się Moritz- A więc tak chłopaki poznajcie Megan. Megan to jest Mario, Marco, Leo i Piszczek
- Miło poznać. Jestem Megan i... - chciała powiedzieć że gra w piłkę nożną tak jak oni, ale się powstrzymała.
- Cześć, miło nam !- rzuciła reszta i każdy podszedł się przywitać.
- Ej chłopaki może pójdziemy na dwór pograć . Zobaczcie jaka pogoda - rzucił Mario
- To idziemy!- krzyknęli i wyszli na ogródek
- Hej Meg mogłabyś liczyć gole?- spytał Marco
Dla dziewczyny był to cios poniżej pasa. Ona , ta która kocha piłkę nożna, ma liczyć gole? Co ona pusta blondynka jest? Fakt blondynka, ale farbowana . Może to dlatego ze nie powiedziała im czym się intersuje bo nie zdążyła i chyba nie chciała
- Ok -tylko tyle odpowiedziała.
Chłopcy chwilę pokopali i stwierdzili że drużyny będą nierówne ale cóż . Podzielili się :
W jednej drużynie byli Moritz, Leo i Marco, natomiast w drugiej Mario i Piszczek. Gra się rozpoczęła i już po pięciu minutach większa drużyna wygrywała 3-1 . wtedy odezwał się Leitner:
- Może pozwolicie zagrać Meg? - reszta popatrzyła się na niego jak na ufoludka, ale co mieli zrobić, zgodzili się:
- eee.. no dobra - odezwał się Mario
- Pokaż im co potrafisz, ale najpierw poudawaj - Mo szepnął na ucho Meg . Ta się tylko uśmiechnęła. Miała w tym już wprawę. Udawała udawała i udawała! Nie umiała przyjąć piłki, podania jej nie wychodziły, wszystko szło nie tak jak powinno. Chłopaki i tak mieli dużo cierpliwości, moim ze coraz bardziej przegrywali. Pegi w końcu nie wytrzymała i kiedy Moritz był przy piłce krzyknęła prosząc:
-Moooogę już ?
- okeeej - podał jej piłkę a ta zaczęła się nią bawić :
Chwilę później wstała podała piłkę Leitnerowi. Ten wiedział o co jej chodzi więc szybko podał jej na przewrotkę, którą wykonała przepięknie. Miny chłopaków były bezcenne
______________________________________
To taki se rozdzialik . Nie wiem czemu dzisiaj, nie wiem jak, nie wiem co o nim sądzić. Bardzo się cieszę że pod ostatnim rozdziałem było tyle komentarzy
oooo i tak jak ostatnio tylko inna osoba . Dzisiaj swoje urodziny obchodzi NEVEN!
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
Jezujezujezu MAAARIO *.*.
OdpowiedzUsuńpff .. miny to musieli mieć bezcenne .. hahah . xd zagrałabym tak z nimi . <3 znowu krótki, no . ;) czekam na nexta . ;3
Pzdr .
+ u mnie nowy jutro, obiecuję . (;
mmmmmm Mario :*** FAJNY :3
OdpowiedzUsuńMarioo *.*
OdpowiedzUsuńno i rozdział taki aww tylko Marco mnie trochę wkurza ;/